Już niebawem ruszamy
Pewien Pan Wojtek, który napisał kilka poczytnych książek o Ameryce Południowej pisał że na pierwszą wyprawę do Ameryki Południowej sprzedał lodówkę. My sprzedaliśmy samochody. Na bilety powinno starczyć. Zaczynamy od Buenos Aires. A wiec plan jest taki aby posiedzieć miesiąc – dwa w Argentynie, potem Chile, Boliwia i Peru, może Brazylia. Podróż jest bez większego planu. Spontaniczność i kontakt z miejscowymi zawsze wydawał mi się najlepszą formą podróży a zasada języka za przewodnika niesamowitym źródłem nowych kontaktów i wiadomości. Przygotowania do wyjazdu oparły się przede wszystkim na nauce hiszpańskiego, aby móc to wcielić w życie. Poza tym było trzeba zająć się zbieraniem funduszy. Najpierw był plan, aby szukać sponsorów potem na zarabianiu samemu. Plan A nie wypalił, plan B zrealizowany. Jest jeszcze plan C, ale o tym w innym miejscu.