W końcu spełniło się marzenie jednego z naszych Cavallieros, na stole wylądował Cui, czyli po naszemu świnka morska. Najpierw była prezentacja mrożonej, potem żywej a potem to już na talerzu.. mniam..
dla miłośników przygód kulinarnych, w czytaj dalej kilka zdjęć z obiadu z świnką w roli głównej..
W Pisaq znajduje się godny polecania ogród botaniczny i muzeum ziemniaka. Poniżej główny ogrodnik tego miejsca.. zaprawdę magiczne miejsce szczególnie w połowie stycznia
Pisaq przyciągnęło nas głównie z powodu Parku ziemniaka. Nad Pisaq górują wioski Aymara, w których hoduje się stare odmiany ziemniaka. Na zdjęciu poniżej, nasz taksówkarz spotkał swoją znajomą z klasy, ależ tam było chemii 😉
Krzysztof w swoim królestwie.. dzikie odmiany ziemniaka rosnące powyżej 3000 m npm
w rozwinięciu trochę kulinarii..
no i nasz czołowy świnkożerca..
Fu, fu, fu. Żałuję, że na to spojrzałam. Biedne świnki.
No nie wiem, czy zjem? mimo wszystko jest we mnie jakiś opór…psa zjadłam jak nie wiedziałam że to pies, ale tu nie da się niczego ukryć.
Zdjęcia zarąbiaste,
pozdrawiam
Jagoda