Fotograf po godzinach…
Pszczoły, pszczoły, pszczoły nagle zrobiło się ich dość dużo. Sezon zaczynałem od 2 pni kończę na 10.. ( stan uli na początek października 2020). Przy okazji corono -zamknięcia i pierwszego lockdownu zrobiłem to co od przynajmniej roku chodziło mi po głowie czyli założyłem własną pasiekę. Moje pszczele rodzinki mają różne pochodzenie: część jest kupionych, część z własnych odkładów, jeden z rójki czyli ściągnięty z drzewa. Jak na pierwszy rok wydaje mi się że zebrałem dużo doświadczeń. Co mnie szczególnie zachwyca przy pszczołach oprócz pracy przy pszczołach i smaku miodu z własnego ogrodu to pszczeli zapach: to taki specyficzny mix pszczoły, miodu, wosku, drewna i wilgoci. Moja gospodarka pasieczna jest 2 systemowa tzn. gospodaruje na ramce warszawskiej kontra ramka wielkopolska. Główna różnica to wielkość i to że jedna jest pionowa druga pozioma. Za rok będę mógł ocenić co mi się lepiej sprawdza, jak mi pszczoły lepiej zimują i jak ze zbieraniem miodu w mojej okolicy. W tym momencie to już mega końcówka sezonu tzw przygotowanie do zimowli, jesienne zakarmianie i leczenie na warroze.. Po 20 września powinno się zakończyć wszystkie prace przy ulach i zostawić do marca.. więc do zobaczenia na wiosnę pszczółki 😉