Madryt przywitał nas 5 stopniami zimna i lekką mgiełką. 10 godzin jakie mieliśmy czekając na lot do Limy dobrze wykorzystaliśmy. Najpierw był stadion legenda: betonowy Santiago Bernabeu, potem poprowadziliśmy demonstracje contra cięć w służbie zdrowia, zjedliśmy pyszne bagietki z klasyczną hiszpańską szynką, trafiliśmy na słynne Mercado San Miguel na którym nasze kubki smakowe zwariowały…
Po 35 godzinach od wyjazdu z Koszalina w końcu wylądowaliśmy w Limie. W ciągu dnia 25 stopni, miła bryza znad morza i ogólnie jest przepięknie i spokojnie..