Na zdjęciu poniżej zachód słońca na Salar de Uyuni w Boliwii. Salar czyli pustynie soli zostawiamy sobie na koniec naszej podróży a więc za około 3 tygodnie od dziś. To zdjęcie zrobiłem na wyprawie z Edi w 2009 roku. Wtedy salar był suchy jak pieprz oprócz jego granic (na zdjęciu) , teraz w porze deszczowej stanowi największe naturalne lustro na święcie, rozwinięcie tego tematu już za jakiś czas na blogu. A przedsmak poniżej.
Do wylotu już tylko 3 dni…
Czekam z niecierpliwością….wiem że napasę oczy 🙂 Ja lecę w maju do Limy, ale może i Boliwia się trafi …zobaczymy !
Udanego wypadu chłopaki… …i choć nie zazdroszczę, to chciałabym tam być:) smacznego ceviche i tych wszystkich pyszności na ulicach i w mercados, niezapomnianych widoków i dobrych ludzi na drodze, hasta luego 🙂