To co mozna zobaczyc na naszej stronie to walki kogutow w peruwianskim miescie Chiclayo. NIezly z tego material wyszedl. Takiej goscinnosc ludzi sie nie spodziewalem, byla zaskakujaco wielka, jeszcze w czasie tej podrozy sie nie spotkalem.. Przedstawiany material fotograficzny moze jest troche za dlugi, ale wydaje mi sie, ze dobrze pokazuje wiele aspektow. Pelen reportaz w przygotowaniu..
z
wyjątkowo nie lubię tego typu „rozrywki”, choć do kogutów super sentymentu nie mam, to i tak potępiam czerpanie radości i kasy z takich walk (szczególnie tej odmiany z metalowymi ostrogami)… od razu mam też przed oczyma walki psów, zabawy w torreadorów i myśliwych… wrrr
Wojtku jak zwykle ciekawe fotki. Podobnie jak moja poprzedniczka nie popieram tej formy psuedo zabawy. Ale… ale zdjęcia przedstawiające zaciekawionych widzów, ich szeroko otwarte oczy, ogromne skupienie a i nawet dumę ze swojego koguta są niezwykłe, mimo całej tej krwawej oprawy :)) Jak wiele emocji widać na twarzach :))
Pozdrawiam