Od kilku dni jestem w Kambodży. Nazwa kraju elektryzuje mnie równie mocno jak Laos. Kambodża kraj który otworzył swoje granice dla turystów zaledwie kilka lat temu. Kraj o okrutnej historii, w którym zaledwie 30 lat temu doszło do niespotykanej w historii świata tragedii porównywalnej do rzezi dokonanej na własnym narodzie przez Mao i Stalina. Kambodża kraj Khmer Rouge, Kambodża kraj jednego z siedmiu cudów świata: Angor Wat.
Do Kambodży dotarłem przez granicę lądową z Laosem. Pierwsze co mnie uderzyło po przekroczeniu granicy to kompletna zmiana krajobrazu. Laos to jedna wielka dżungla, pola ryżowe, małe wioseczki, wszystko płynie w harmonii. Północ Kambodży to dość depresyjny widok, wypalone pola, kikuty drzew ciągnące się w nieskończoność. Kikuty, wyschniętych, niewypalonych drzew to widok, który uderzy mnie najbardziej.