Flamingi, drzewo bablaste, drzewo ze skaly, kilka wulkanow i gor, zwierzat i my, aha i awaria naszego samochodu
0 thoughts on “Salar de Uyini, dzien 3 i 4”
Jak cudnie!! dobrze Was widziec po kilku dniach milczenia usmiechnietych i zadowolonych. calusy
hehe, zdjęcie w okularach i to małe cos wciśnięte w skale – bomba 🙂
Wyglądacie na prawdziwie spalonych słońcem, jednak o wiele radośniej niż u Michałkowa!:-)Oby tak dalej…Czekam opowieści dziwnej treści.
Zapomniałam dodać, że drzewo bablaste wygląda zupełnie jak śpiący Hulk!Nierealnie….
Super fotki, jestem pod wrażeniem ,jak również cała wyprawa to niesamowita przygoda, wszystkiego dobrego trzymajcie się ciepło.pozdrowienia z Poznania p.s w Poznaniu zimno , opady z nieba , spadki na giełdzie.
że wyjazd był fantastyczny, mamy przyjechać dzisiaj w Santiago, greetings from Chile.
Jak cudnie!! dobrze Was widziec po kilku dniach milczenia usmiechnietych i zadowolonych. calusy
hehe, zdjęcie w okularach i to małe cos wciśnięte w skale – bomba 🙂
Wyglądacie na prawdziwie spalonych słońcem, jednak o wiele radośniej niż u Michałkowa!:-)Oby tak dalej…Czekam opowieści dziwnej treści.
Zapomniałam dodać, że drzewo bablaste wygląda zupełnie jak śpiący Hulk!Nierealnie….
Super fotki, jestem pod wrażeniem ,jak również cała wyprawa to niesamowita przygoda, wszystkiego dobrego trzymajcie się ciepło.pozdrowienia z Poznania p.s w Poznaniu zimno , opady z nieba , spadki na giełdzie.
że wyjazd był fantastyczny, mamy przyjechać dzisiaj w Santiago, greetings from Chile.
Ale y Carlos.